|
Społecznośc klanu Patriots Multigame Clan
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sydoov
Wygadany Patriota
Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Wto 2:53, 27 Gru 2005 Temat postu: Humor |
|
|
Uwazam iz mozna bylo by wprowadzic troszke humoru
Oto pare kawalow, ktore niegdys zamiescil nasz kolega na naszym forum za czasow serwera DKtech. Obecnie gra pod nickiem Ensiferum i ma nadzieje wstapic w szeregi klanu Patriots ale jak narazie chlopak cisnie po 40lv
Przychodzi krasnolud do lekarza.
- W czym mogę pomóc?
- Mam problem z przyrodzeniem.
- Cóż...Muszę to obejrzeć najpierw.
Krasnolud ściąga spodnie, lekarz patrzy i....
- Ależ krasnoludzie, takiego przyrodzenia to tytan by się nie powstydził! W czym problem?
- W tym, że jak popatrzę sobie na Dark Elfkę, to tracę równowagę.
---------------------------
Jesteśmy w weapon shop w Giran. Wchodzi tam Human Knight.
- Macie Elven Long Sword?
- Tak.
- A po ile?
- 1kk (1 milion).
- To poproszę Sabre.
Po chwili wchodzi Artisan.
- Macie Elven Long Sword?
- Mamy. Po 1kk.
- To poproszę 4.
---------------------------
- Kochanie, gdzie są kluczyki do mojego stridera?
- Włożyłam ci do prawej kieszeni brigandine gaiters.
- Jasna cholera!! Oddałem je do krystalizacji!!
-----------------------------
Przychodzi Necromancer do psychiatry:
- Co panu dolega?
- Zaczyna mi się wydawać, że jestem Prophetem...
- Ale przecież pan jest Necromancerem. Od kiedy pan ma takie dziwne odczucia?
- Od kiedy każdy noob, który mnie zobaczy krzyczy "buffs plz! buffs plz!!".
-----------------------------------
Siedzi dwoch warriorow w Antras Lair.
- Sluchaj a z takiego karika(70lvl) to duzo adeny sie zlapie?
- No baaa! Od cholery!
- ...A z pieciu?
- No, jeszcze wiecej!
- ... No to obroc sie i spojrz ile kasy do nas leci!!
---------------------------------
Przychodzi Karik do lekarza.
- Co Panu dolega Panie Karik?
- Dostalem toporem...
- Gdzie? - pyta dr.
- Jak to gdzie??!! W Antharas Lair!!
--------------------------------
Sorcerer do Spellhowlera:
- Jaką masz broń?
- Sage.
- Co ty? Herbatą bijesz?
--------------------------
Przychodzi ork na rynek i zaczepia krasnala
- Masz moze coarse bone powder ( cbp ) ??
- Mam. Ile potrzebujesz? - odpowiada krasnal
- No tak ze dwa kilo.
- Nie ma problemu, ale wiesz waga mi sie rozwalila, nasypie ci na oko, ok?
- Na dupe se nasyp pokurczu! - odpowiada lagodnie ork...
----------------------------
Human, elf i krasnal sprzeczają się, kto szybciej biega.
Human mówi:
- Ja to kiedyś tak szybko biegłem, że jak wbiegłem do Gludio północną bramą, to wybiegłem południową, zanim ktokolwiek zdążył powiedzieć: OMG!
Elf mówi:
- Ja to kiedyś tak szybko biegłem, że dogoniłem strzałę, którą sam wypuściłem.
Na co krasnal mówi:
- A ja to kiedyś tak szybko biegłem, że jak skręciłem w prawo, to obejrzałem włąsną dupę od tyłu.
-----------------------------
Siedzi krasnal w gospodzie i gada do kumpli:
-Wiecie co, ja to mam pecha
-Dlaczego?
-Bo widzicie, tydzień temu wkurzyła mnie moja teściowa i ją wrzuciłem do paczki i wysłałem do Antharasa na kolacje.
-Dwa dni później mój tata poszedł na polowanie na Antharasa, walą się tam, ojciec rzucił spoila...
- I co i co??
-SMOK STARĄ MI DROPNĄŁ!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Azrael
Aktywny Forumowicz
Dołączył: 08 Lis 2005
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opole
|
Wysłany: Wto 11:22, 27 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Ja chwilę gralem na Dktech, pomagał mi tam Celestin chwilę, ale w końcu przeszedłem na L2planet.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xsaroth
Wygadany Patriota
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:56, 27 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Loooool. To są dopiero kawały
Super!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vilhelm
Clan Leader
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 0:29, 28 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Dowcipy z klimatem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sydoov
Wygadany Patriota
Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Śro 3:32, 28 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Oto slownik Chinsko Polski:
Jak sie nazywa chinski chemik?
-Zjad Cynk
-Jak się nazywa znany chiński detektyw?
-Złap Ten Gang
-Jak jest po chińsku kolarz?
-Szprycha jaja mu charata
-Jak sie nazywa hiński zlodziej?
-Kosi mazaki
-Jakie jest Chińskie najlepsze auto?
-Sram go pcham go ale mam go
-Jak sie nazywa Chiński detektyw?
-Kuka za mury
-Jak sie nazywa Chiński okulista?
-Ja to mam oko
-Jak sie nazywa Chiński zapasnik?
-Jajami o mate
-A jak nazywa się Chiński drwal
-Piła jaja mu charata
---------------------------------------------
Pare zagadek:
Dlaczego Ziemia jest rodzaju żeńskiego?
- Bo dokładnie nie wiadomo ile ma lat.
Jaka jest róznica między pogodą a kelnerem?
- Pogoda nie zawsze dopisuje, a kelner - zawsze.
Co to jest: jak idzie to śpiewa, a jak stoi to śmierdzi?
- Pielgrzymka.
Jak nazywa sie emeryt pod prysznicem?
- Wapno gaszone.
Jaki jest najlepszy środek na łysienie?
- Środek głowy.
Co robi homoseksualista w szpitalu dla wariatów?
- Rżnie głupa...
Jak nazywa sie ruski ksiądz?
- Pop
A jak nazywa sie ruski organista?
- Pop music...
Dlaczego nauczycielka jest najlepszą kochankę na świecie?
- Bo na poczatku staiw pałę, a potem pieprzy przez 45 minut.
Jaki miesień najbardziej pracuje podczas stosunku płciowego?
- Mięsień odbytu - zeby nie zesrac się ze szczęścia...
Po czym poznac rosyjskiego sportowca?
- Dłubie oszczepem w nosie.
Jak nazywa sie Niemiec pod wodą?
- Peryszkop.
Jak nazywa się pół Niemca?
- Szkopół.
Co dostaje górnik po smierci?
- 3 dni urlopu, a potem z powrotem pod ziemię...
. Czym różni się liceum ogólnokształcące od domu wariatów?
- W domu wariatów przynajmniej personel jest normalny.
Czy wiecie dlaczegp pies liże sobie jaja?
- Bo może.
Czy można mieć stosunek płciowy z ptakiem?
- Tak. Mozna wyjebac orła na schodach!
Co robi szklarz, gdy nie ma szkła?
- Pije z gwinta...
Jakie ciastka jedzą hydraulicy?
- Rurki
A górale?
- Karpatki
A stare dziadki?
- Pierniki
Czym sie różni teściowa od Coca-coli?
- Niczym. Jeno i drugie dobre jak zimne...
A czym się różni teściowa od Fiata 126p?
- Też niczym. Jak nie trzasniesz, to sie nie zamknie.
Dlaczego św. Mikołaj nie ma dzieci?
- Bo nosi wór na plecach, ma zakrzywiona lachę i spuszcza się do komina...
Dlaczego facet ma dwa jaja?
- Bo z trzeciego wykluł się ptaszek.
Czy Ewa zdradzała Adama?
- Tego dokładnie nikt nie stwierdził, ale niektórzy uczeni uwazają, że człowiek pochodzi od małpy...
Co musi zrobić łysy, aby się podrapać po włosach?
- Dziure w kieszeni.
Dlaczego na wsi kobiety szyją mężom kalesony z folii?
- Bo pod folią szybciej rośnie.
-----------------------------------------
Cala prawda o Amerykanskich Filmach:
1. Szef policji jest zawsze czarny.
2. Uczciwy i ciezko pracujacy policjant zostaje zwykle zastrzelony na
kilka dni przed emerytura.
3. Detektyw rozwiaze sprawe tylko wtedy, kiedy jest od niej odsuniety.
4. Podczas dowolnego dochodzenia policyjnego trzeba przynajmniej raz
odwiedzic lokal ze striptizem.
5. Jezeli w filmie jest jakas ladna blondynka i ma powiedzmy 22 lata to
bardzo prawdopodobne, ze jest swiatowym ekspertem od energii nuklearnej.
6. Komputery nigdy nie maja kursora na ekranie, ale zawsze maja napis
"Enter: Password Now"
7. Monitor komputerowy wyswietla obraz na twarzy pracujacego przy nim
czlowieka.
8. Wszystkie zdjecia (zwlaszcza te przechowywane w systemach komputerowych)
mozna powiekszac w nieskonczonosc, aby odczytac dowolnie male szczególy.
9. Jezeli jestes mistrzem karate, twoi przeciwnicy odloza bron palna i
pozwola ci sie po kolei zmasakrowac.
10. Im bardziej niedoswiadczeni i spragnieni sa kochankowie, tym wieksze
prawdopodobienstwo równoczesnego orgazmu.
11. Wszystkie lózka maja specjalna posciel, w której koldra jest w
ksztalcie litery L, tak, ze zakrywa kobiete po pachy, a faceta obok niej
tylko do pasa.
12. Kobieta, która nosi peruke i dlugi plaszcz jest psychopatycznym
morderca.
13. Wszyscy kosmici znaja angielski.
14. Kiedy sie ucieka przez miasto, zwykle mozna zgubic sledzacych nas w
paradzie z okazji dnia Sw. Patryka - bez wzgledu na pore roku.
15. W wiezieniu zawsze jest ktos, kto potrafi bez problemu zalatwic
chociazby i walec - trzeba miec tylko odpowiednia ilosc fajek do zaplaty.
16. Nowo narodzone dzieci w filmie zawsze sa ogromne, na dodatek czyste
no i maja suche wlosy.
17. Zawsze da sie zaparkowac tuz pod budynkiem, do którego chcemy sie
udac.
18. Kiedy placisz za taksówke, nie patrz na portfel. Po prostu wyjmij
pierwszy lepszy banknot. Bedzie to zawsze dokladnie tyle, ile nalezy sie
za kurs.
19. Wiadomosci w telewizji zawsze pokazuja cos, co ma akurat w tym
momencie wazne znaczenie dla twojego zycia.
20. Dzwoni telefon, ktos mówi "wlacz telewizor na kanal dwunasty", gdy
bohater to zrobi, zawsze zobaczy wazna wiadomosc od samego poczatku.
21. Wszystkie torby wynoszone z supermarketów zawieraja przynajmniej
jedna bagietke.
22. Jezeli widac ogromna szybe, za kilka chwil niechybnie ktos zostanie
przez nia wyrzucony.
23. Nawet, jezeli bohater jedzie prosta droga, konieczne jest, zeby
krecil kierownica w prawo i w lewo, co kilka chwil.
24. Jezeli musisz rozbroic bombe i zastanawiasz sie, który kabel
przeciac, nie martw sie, zawsze wybierzesz wlasciwy kolor.
25. Wszystkie bomby sa wyposazone w duze czerwone zegary, dzieki którym
dokladnie wiadomo, kiedy wybuchnie.
26. Drewniane stoly sa kuloodporne.
-----------------------------------------------
Link:
[link widoczny dla zalogowanych]
Na dzisiaj wystarczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sydoov
Wygadany Patriota
Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Czw 4:00, 29 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Zdania, których nie chiałbyś usłyszeć leżąc na stole operacyjnym
-Lepiej to gdzieś schowajcie, przyda się do autopsji.
-Niech któs zawoła sprzątaczkę ze szmatą do podłogi i wiadrem.
-Przyjmij tą ofiarę, o Wielki Panie Ciemności!
-Burek! Burek, wracaj i oddaj to, co zabrałeś!
-Chwilke, jeśli to jest śledziona, to co ja trzymam w ręce?
-eee... podaj mi to tam, no... to coś...
-O nie! Zgubiłem mojego Rolexa!
-Ups! Ktoś już kiedyś przeżył 500ml diapaminy?
-Cholera, znowu zgasło światło!
-Wiecie, na nerkach można zrobić niezły interes. Patrzcie, ten facet ma dwie!
-Niech wszyscy się cofną! Zgubiłem szkła kontaktowe!
-Możesz zatrzymać to coś? Jak tak pulsuje, to nie mogę się skoncentrować.
-A to co tu robi?
-Nie cierpie jak pacjentowi czegoś brakuje.
-Fajne to było! A możesz teraz tak zrobić, żeby podskoczyła mu noga?
Szkoda, że zapomniałem okularów.
-Słuchajcie, to będzie dla nas wszystkich bardzo ciekawe doświadczenie.
-Sterylny, sterylny... podłoga jest czysta, to do roboty.
-Co to znaczy że on nie przyszedł tu na zmianę płci?
-Ktoś widział gdzie położyłem skalpel?
-A teraz usuwamy mózg podmiotu i umieszczamy go w ciele małpy.
-Dobrze, zrób teraz zdjęcie z tej strony. To naprawdę niezły wybryk natury.
-Ten pacjent ma już kilkoro dzieci, prawda?
-Siostro, czy ten pacjent podpisał zgodę na pobranie organów?
-Nie martw się. Na moje oko jest dostatecznie ostry.
-Co masz na myśli mówiąc "Chcę się rozwieść"?
-To zaraz wybuchnie! Kryć się!
-Pali się! Uciekajmy!
-Kurde, ktoś wyrwał 47. stronę podręcznika!
-Popatrz, ma takie same wyniki jak ten nieszczęśnik z wczoraj...
----------------------------------------------------------------
Oto tekst ze stronki gazety dla zeshizowanych nastolatków "BRAVO" powalającą z nóg historia 15-latki...szło to mniej więcej tak:
"W moje urodzinki, specjalnie szybko wracałam do domu, bo byłam ciekawa suprajsa;))) Wchodzę do domu, a tam napis na lodówce: "Wszystkiego najlepszego, masz sałatkę w lodówce". Popłakałam się, zapomnieli o mnie ( Na szczęście byłl w domciu mój koffany psiaczek:] Znalazlam gdzieś w spiżarce jakiś sos. Wysmarowałam sobie tym pewien skrawek ciała i dałam pieskowi wo wylizania. Rozkoszowałam się w najlepsze, a tu w salonu wyskakują dziadkowie, cała rodzina, przyjaciele, sąsiedzi....a ja taka roznegliżowana. Nie wiem, czy zdążyli coś zobaczyć, mam nadzieję, że nie:P"
-----------------------------------------------------------
Kawaly o zwierzetach:
Gdzieś daleko na biegunie południowym idą sobie po krze niedźwiedzica z niedźwiedziątkiem. No i maluch pyta:
- Mamooooo... czy ja jestem miś Grizzly?
- Nie syneczku, ty jesteś miś polarny.
Po jakimś czasie.
- Mamooooo... czy ja jestem miś brunatny?
- Nie mój drogi, ty jesteś miś polarny.
Znowu po chwili.
- Mamooooo... a może ja jestem miś koala?
- Nie moje dziecko, ty na pewno jesteś miś polarny.
Po chwili zastanowienia mis mówi:
- To kur.. dlaczego jest mi tak zimno?!
Mrówka poprosił słonicę o danie dupy słonica ze śmiechem mówi:
-a próbuj sobie
Mrówek wchodzi cały do środka i naciska, skacze, uderza ale słonica nic nie reaguje. Po kilku godzinach tych zmagań nagle słonicy na głowe spadł kokos:
S: AŁA!
M(ze środka): Tak jest dziwko, POCZUJ BÓL!
Idzie lew przez dżungle , a tam straszna awantura. Wszystkie zwierzaki krzyczą , patrzy a tu biegnie słoń , cieszy się jak poj**any przy tym , aż się zatacza . Pyta się słonia , co się ku**a dzieje , a słoń na to :
-gwałcimy małpy
Lew - no i co w tym śmiesznego?
Słoń - a bo jak się spuszczamy to tak fajnie pękają.
------------------------------------------------
Link:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xsaroth
Wygadany Patriota
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:52, 29 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Ja pierdzielę. To z ofiarą Ciemności jest najlepsze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sydoov
Wygadany Patriota
Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Sob 3:08, 31 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Dowcipy o lekarzu i babkie:
Przychodzi baba z wielką dupą do lekarza.Lekarz ja widzi i mówi ale wielka dupa! Baba sie obraża i wychodzi. Idzie do drugiego lekarz ją widzi i mówi ale wielka dupa! Baba się obraża i wychodzi. Dzwoni dugi lekarz do trzeciego i mówi słuchaj napewno przyjdzie do ciebie baba z wielka dupą jak ją zobaczysz to tylko nic nie mów, nie komantuj bo sie obraża i wychodzi. Przychodzi baba do trzeciego lekarza lakarz ją widzi rzeczywiście dupa WIELKA! ale nie komentuje i sie pyta:
- słucham panią z czym pani przychodzi!?
- mam małe piersi i chciałabym miec większe-mówi baba
- jest jeden sposób proszę wziąść papier toaletowy i pocierać między piersiami.
- a to pomoże? - pyta baba
-A NA DUPE POMOGŁO!
Przychodzi bab do lekarza i mówi ze wpadła jej pszczoła do pipy, pyta wiec jakby sie jej pozbyć. Lekarz na to:
-Znam tylko jeden sposób, posmaruje sobie małego miodem, włoże go pani do środka i zwabie ją.
-Ale panie doktorze ja jestem jeszcze dziewica, nie chciala bym tego stracic w taki sposób.
Lekarz na to:
-To jedyny sposób jaki znam.
-No dobra - odpowiada baba
Lekarz posmarował małego i włozył. Po chwili zaczyna ją ruchac.
-Panie, a co pan robi??
- Zmiana taktyki, zajebiemy tą kurwę
Przychodzi baba do lekarza i mówi.
-Pania doktorze zjem gruszke sram gruszkom, zjem jabłko, sram jabłkiem,
zjem śliwke, sram śliwką to co ja mam jeść?
- niech se pani zje gówno.
przychodzi baba do lekarza i mowi ze jej maż chciałby sie cały czas z nią piepszyc od tylu , na to lekarz,
-to niech pani powie ze ma pani biegunkę
przychodzi znowu nastepnego dnia i mowi ze nie pomoglo, na to lekarz sie pyta
-a powiedziala pani męzowi ze ma pani biegunkę
-tak powiedzialam ale mąz powiedzial ze dobry koń to i po błocie pójdzie!
przychodzi baba do lekarza z męzem co ma krzywe nogi,a lekarz pyta:
-czy pani Mąż ma krzywe nogi od małego??
-nie od kolan!!
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
-jestem skonana
Lekarz na to:
-a ja z Gwiezdnych Wojen
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Mam raka.
- A ja rybki.
Przychodzi baba do lekarza i mowi : Ja bym tak spała, spała i spała ja bym tak siedziała, siedziała, siedziała ja bym tak lezała, lezała, lezała a lekarz na to: a jak ja pania kopne w dupe to bedzie pani leciała, leciała, leciała
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, karmię mojego chłopa kluchami, aby nabrał sił i więcej mógł, no, wie pan, co...
- Droga pani. Od krochmalu, to tylko kołnierzyk stoi.
Przychodzi zrozpaczona baba do lekarza i wrzeszczy:
- Panie doktorze, zostało mi
tylko 59 sek. życia.
- Proszę minutkę poczekać...
Lekarz przegląda opis choroby pacjentki i mówi:
- Oj, nie podoba mi się pani, nie podoba...
- Pan, panie doktorze tez nie należy do najprzystojniejszych...
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, za ile wyzdrowieję?
A lekarz na to:
- Za parę tysięcy...
Przychodzi baba do lekarza.
- Proszę się rozebrać.
- A gdzie mam położyć ubranie?
- Obok mojego...
Przychodzi garbata baba do lekarza:
- Co pani jest?
- Ciąża pozamaciczna
Przychodzi pół baby do lekarza lekarz się pyta:
- Co pani jest?
- Ba!
Przychodzi baba do lekarza ze studentem w dupie. Lekarz pyta:
-Co pani jest?
A baba na to:
-Dziekanat.
Przychodzi baba do lekarza.
- Proszę się rozebrać i położyć na kozetce.
- Panie doktorze, ja dzisiaj naprawdę jestem chora, a pan jak zwykle o seksie.
--------------------------------------------
Uwagi z dzienniczka ucznia:
Uczeń buja się na dwóch tylnych nogach krzesła, by za chwilę opuścić dwie przednie z hukiem na podłogę.
Po wyjściu z sali zauważyłam lężące na ziemii zakrwawione tampony. To za sprawą uczniów x,y,z, którzy wychodzili na szczepienie.
Jagoda na lekcji WOSu myśli o jędrnych ustach Arkadiusza ***********.
Kradną ze szkolnej kuchni ziemniaki i robią z woźną frytki.
Naraża kolegów na śmierć, rzucając kreda po klasie.
Na wf-ie nosi za małe spodenki. Zapytana dlaczego, twierdzi, ze takie są bardziej sexy.
Rzuca w koleżanki spreparowana żabą.
Kowalska i Józwiak nie chcą podąć swego nazwiska.
Pociął koledze sweter, chcąc sprawdzić jakość wyrobu.
Zjada ściągi po klasówce.
Powiedział do pani woźnej, która zwróciła mu uwagę: "Niech pani uwaza, bo jutro może już pani nie pracować w tej szkole".
Zamknął nauczyciela na klucz i odmówił zeznań.
Wyrzucił koledze czapkę przez okno ze słowami: "Jak kocha, to wróci".
Rzucił w nauczyciela doniczka i krzyknął: "Trafiłem!".
Przyłapany na paleniu w toalecie broni się, mówiąc ze "wykurza Robale z kibla".
Zwalnia się z lekcji. Mówi, ze boli ją głowa, a potem widzę ją z przystojnym brodaczem.
Demonstrując działanie gejzeru, opryskał pomidorem cala klasę.
Pije wódę z kranu, mówiąc: "Kaca mam".
Z radości, ze nie ma nauczyciela, zwalił tablice.
Śmieje się parszywie.
W czasie odpowiedzi z historii, co drugi wyraz wtrąca słowo "facet".
Nie uważa i biega na lekcjach wf-u.
Rozmawiałam z nią i nie dala mi dojść do słowa.
Na melodie hymnu szkolnego ułożył pieśń zagrzewająca uczniów do walki z nauczycielami.
Przyszła do szkoły w samym swetrze.
Na lekcji dłubie w nosie i mówi, ze to jak narkotyk.
Ukradł ze szkolnego WC sedes i przechowuje go w tornistrze.
Nie wiesza się w szatni.
Stwierdził nieprzygotowanie do geografii z powodu śmierci babci, z która to babcia jechałam dziś rano tramwajem.
Namalował na ławce gola babę goniąca knura.
Na wycieczce szkolnej zerkał nieznacznie ku sklepowi z napojami alkoholowymi, gdzie potem dokonał zakupu pamiątek.
Śpiewa na lekcji muzyki.
Wyrwany do odpowiedzi mówi, ze nie będzie zeznawał bez adwokata.
Przyniósł do szkoły trutkę na szczury z zamiarem wypróbowania jej na wychowawcy.
W czasie wyścigu międzyszkolnego umyślnie biegł wolno, by, jak twierdzi, zyskać na czasie.
Wysłany po kredę, przyniósł ślimaka.
Po napisaniu kartkówki nie oddal jej, twierdząc, ze zostawił ją w domu.
Na lekcji zajęć praktyczno - technicznych umyślnie piecze ciasto bez maki.
Wlał wódę do kontaktu w pracowni fizycznej na lekcji plastyki.
Wkłada kapiszony do kontaktu, czym doprowadził nauczycielkę na pogotowie.
Demonstruje na fizyce zabawki.
Uczeń przeszkadzał pani w lekcji, m.in. leżał na podłodze, robił zamieszanie nogami.
Podpalił koledze teczkę na lekcji i zapytał, czy może wyjść po gaśnice.
Bije kolegę po dzwonku.
Schowany za podręcznikiem fizyki wydaje dźwięki przyprawiające mnie o mdłości.
Wysłany w celu namoczenia gąbki wrócił z mokra głowa i sucha gąbka.
Syn lata z gołym brzuchem po błocie.
Kowalski w trakcie lekcji uprawiał ziemie cyrklem w doniczce.
Uczeń chodzi po ścianie.
Uczeń siedzi w ławce i zachowuje się podejrzanie.
Napastuje kolegę przy pomocy krzesła.
Przyszedł w butach do szkoły.
Gra puszką na przerwie i mówi, ze to piłka nożna.
Molestuje kolegę długopisem.
Udaje, ze słucha nauczyciela.
Uczennica mówi "dzień dobry" do kolegi.
Rzuca ślimakami po klasie.
Zenek oświadcza mi się.
Córka eksponuje swoje ciało na lekcji religii.
------------------------------------------------------
LINK:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jamal
Dołączył: 25 Lis 2005
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z lewicy
|
Wysłany: Sob 14:06, 31 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Jadą trzy pedałki taxówką i jeden mowi :
- moge sobie pierdnąć ?
Reszta odpowiada - mozesz.
- ok prrrrrrt.
- to ja też moge ? - pyta drugi.
- mozesz.
- ok prrrrt
- to ja też sobie pierdne - odpowiada trzeci.
- pffff
-aaaa dziwica.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Efka
Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:15, 31 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
-Jak przebieraja sie pedały na parade?
-Nie do Poznania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sydoov
Wygadany Patriota
Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Nie 4:49, 08 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Kawaly o Bacy:
Amerykanin pyta bacę:
- Excuse me, do you speak English?
- Łot?
- Do you speak English?
- Łotpie**ol się, bo ciupagą zajadę!
Rzecz dzieje się w Zakopanem, baca oddał cepra do sądu o zniesławienie.
Sąd sie pyta:
- A w jaki sposób baco zostaliście przez pozwanego zniesławieni?
- A bo wysoki sądzie tyn ceper pedzioł mi " h**u"!
Sąd patrzy w papiery i mówi:
- Baco, zastanówcie się: ten turysta jest z Ameryki, może powiedział do was "How are you" - brzmi podobnie, ale jest po angielsku przywitaniem.
Baca podrapał sie po łbie pod kapelusikiem i mówi:
- A moze i pedzioł "how are you" - tero to jus nie wim
Na to sąd wobec braku jednoznacznego dowodu winy umarza postepowanie. Baca wychodzi przed sąd,znowu drapie sie po łbie i mówi do siebie:
- Moze i pedzioł "how are you". Ino cymu "pier***ony"?
- Staro, obróciłabyś się ku mnie!
- Kces mnie, mój chłopecku?!
- Nie, ino puscos bąki...
Miał odbyć się mecz bokserski USA - Polska, w Zakopanem. Stany wystawiły Tysona, a Polska oczywiście Gołotę. Jednak tuż przed samą walką Gołota złamał rękę i na gwałt potrzebny był jakiś bokser, aby uniknąć kompromitacji. Trener wyskoczył na Krupówki i zobaczył wielkiego górala. Podleciał i zapytał:
- Baco, chcecie zarobić 100$?
- No, chce - odparł baca.
Trener wziął go do szatni, dal spodenki, rękawice i mówi:
- Baco, wyjdźcie na ring, zasłońcie się rękawicami i stójcie.
Jak przetrzymacie pierwsza rundę dostaniecie pieniądze. Baca wyszedł, Tyson go poobijał, ale przetrzymał. No to trener mówi:
- Jak przetrzymacie druga rundę dostaniecie 1000$.
Baca wyszedł, Tyson go już teraz mocno poobijał, no ale przetrzymał. Trener zachwycony mówi:
- Baco, jak przetrzymacie trzecia rundę dostaniecie 10000$.
Baca wyszedł, ale już ledwo zszedł po tej rundzie. A trener do niego:
- Słuchajcie baco, jak wytrzymacie czwarta...
A baca:
- Nie wytrzymam, wpie**olę czarnuchowi!
Idzie sobie turysta i w pewnym momencie zauważa Bacę i pyta:
- Baco, co robicie?
- A nic takiego, piore tylko kota.
- Kota? Przecież kota się nie pierze.
Na to Baca:
- A co wy tam turysto wicie, kota się pierze.
Za parę godzin turysta wraca z powrotem. Patrzy a kot leży nieżywy. I zwraca się do Bacy:
- A nie mówiłem, że kota się nie pierze?!
A Baca na to:
- Pierze się, pierze, ale sie nie wykręco.
Podchodzi do bacy chłopak z obozu i się pyta:
- Baco będzie dzisiaj lało?
- A bedzie napierdalało.
Siedzi baca nad Morskim Okiem i świeci lusterkiem na siebie, na wodę, na siebie, na wodę. Nagle pyta się go przechodzący turysta:
- Co robisz?
- A no ryby łowie!
- Jak to się robi?
- Przyjdź z wódką to ci powiem!
Wieczorem przychodzi turysta do bacy i mówi:
- No jak ty to robisz?
- A no świecę to na siebie, na wodę, na siebie, na wodę.
- A złowiłeś coś?
- Nie, ale pięć flaszeczek dziennie się zarabia!
Siedzi baca na cmętarzu i krzyczy do Boga:
-Boże! Ja chciał do kumumpla do Zakopanego, a nie do kumpla zakopanego!
Cosik świeci, cosik błysko,
pewnie we wsi będzie disko!
Zima, -20 stopni, baca idzie przez halę i żali się:
- Jezusicku jak mi piździ, o jakze mi piździ!
Trach! Z nieba spada kożuch barani, baca zakłada go i dalej się żali:
- Jezusicku jak mi piździ, o jakze mi piździ!
Dups, i drugi kożuch spadł, baca założył go i idzie dalej. Po jakimś czasie napotyka pod drzewem gołą turystkę, całą siną i zmarzniętą, i tak bardzo mu jej sie żal zrobiło, tak bardzo, że jak ją dupczył to się popłakał.
Leży Baca na polanie nagi, podchodzą do niego turyści i pytają bacy.
- Baco, co ty robisz tutaj goły na tej polanie?
Na to baca odpowiada:
- Konia pasę.
Turysta zaczepia bace w lesie:
- Gdzie jest giewont?
- Łot...
Turysta zdziwiony, ale pyta po angielsku:
- Łer is giewont baco?
- Łot...
- Łer is giewont?
- Łodpierdolzesie niewidzis ze leje!
Przychodzi baca do kolegi chirurga i mówi:
- Wiesz Kazik pomóż, mam brzydką żonę! WeŹ ty jej zrób jakąś operacje!
- Ja nie dam rady, ale pogadam z doktorami w Krakowie może się da, ale to będzie kosztować z jakieś dziesięć tysięcy.
Spotykają się po dwóch tygodniach. Mówi lekarz Kazik:
- Tak jak mówiłem, da się załatwić, ino dziesięć patyków przynieś.
- A wiesz Kazik, już nie trzeba, gajowy zgodził się za pięć stówek odstrzelić.
Siedzi baca na drzewie i śpiewa. Przechodzi turysta.
- Baco, spadniecie, na drzewie się nie śpiewa.
- Nie spadnę.
Za godzinę wraca turysta, patrzy, a pod drzewem leży baca.
- A mówiłem wam, baco - nie śpiewa się na drzewie.
- Śpiwo się, śpiwo, ino się nie tańcy.
Dwóch juhasów znalazło jeża i kłócą się o nazwę tego zwierzaka:
- To je iglok!
- To je spilok!
Przechodził tamtędy stary baca i usłyszał sprzeczkę. Podszedł i zawyrokował:
- To nie je ani iglok, ani spilok. To je kolcok!
Policjant zatrzymuje bacę jadącego furmanką.
- Baco, co wieziecie?
Baca nachyla się i szepcze:
- Siano.
- Czemu tak cicho mówicie?
- Żeby koń nie usłyszał!
Pewien turysta zabłądził w górach, tracił już nadzieję, gdy zobaczył jakieś światła, a dalej góralską chałupę.
- Jestem uratowany - zapłacę im - dadzą mi coś zjeść, napoją mnie, przenocują..." - pomyślał turysta i wszedł do środka. Patrzy, a na zapiecku leżą nieruchomo Bacowa i Baca.
- Dobry wieczór, zabłądziłem, jestem głodny, chce mi się pić, zapłacę wam" - powiedział turysta.
...Cisza
- Chciałbym coś zjeść - jestem głodny" - powtórzył.
...Cisza
Zdegustowany brakiem reakcji Bacy i Bacowej, wziął to co leżało na stole i zjadł.
- "CHCIAŁBYM SIę CZEGOŚ NAPIĆ" - powiedział, już zdenerwowany, turysta.
Gdy po raz kolejny odpowiedziała mu cisza - wypił co było na stole, przeleciał Bacową i wychodząc rzekł:
- Co za popieprzeni ludzie!".
W bacówce ciągle CISZA, gdy w pewnym momencie Bacowa nie wytrzymała i kichnęła. Baca na to:
- Przegrałaś - gasisz światło
Spotyka się w knajpie dwóch górali, a ponieważ jeden z nich niedawno się ożenił, to drugi pyta się go jak mu poszło w noc poślubna.
- Ano, Stasiu, normalnie. Jak weszliśmy do sypialni to się rozebrałem, żeby se psiakrew nie pomyślała, że się jej wstydzę. Potem dałem jej w gębę, żeby sobie nie pomyślała, że jej się boję. Na sam koniec sam się zaspokoiłem, żeby se psiakrew nie pomyślała, że jej potrzebuję.
Cala sprawa dzieje się na Podhalu. Turysta przychodzi do baru, siada przy barze i pyta:
- Barman, co polecisz do picia?
Barman:
- Ano, panocku drink "Góra cy".
Turysta:
- Jak to "góra cy"?!
Barman:
- Widzicie panocku, bierzemy sklanecke wina... abo dwie... no góra cy i wlewamy do garnka, hej. Poźniej bierzemy sklanecke piwa... no dwie... góra cy, wlewamy do tego samego garnka. Następnie sklanecke wódecki... dwie... no góra cy i wlewamy to tegoż samego
garnecka, hej. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku ... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i miesajac sycko gzejemy cas jakiz, hej. Pózniej nalewamy i pijemy sklanecke... dwie... no góra cy.
Po wypiciu wstajemy...robimy krocek... dwa... no góra cy.
-----------------------------------------------------
Linki:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ensiferum
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:48, 10 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
ehhhh ale pędzą z tym expem - już subclasy mają co niektórzy
...dla nie wtajemniczonych to dół jest nocnej elfki, a góre sami widzicie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Norrens
Dołączył: 21 Lis 2005
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 0:33, 12 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
P.S.
Funny jokes!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ensiferum
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:57, 16 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
co robi fan l2 w sobotni wieczor na miescie?
- looking for party
co mowi fan l2 stojac na czerwonym?
- K*** znow dostalem roota
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Azrael
Aktywny Forumowicz
Dołączył: 08 Lis 2005
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opole
|
Wysłany: Wto 2:10, 17 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Chuck Norris regularnie oddaje krew do Czerwonego Krzyża. Tylko nigdy nie jest to jego krew.
W czasie narodzin, pierwsza wyszła noga Chucka Norrisa, żeby mógł kopnąć lekarza z półobrotu w twarz. Nikt nie przyjmuje Chucka Norrisa na świat, oprócz Chucka Norrisa.
Jeśli Chuck Norris jest spóźniony, to czas niech lepiej k**wa zwolni...
Achilles był uważany za największego wojownika wszechczasów, ale zmarł z powodu słabego punktu, pięty Achillesowej. Nie ma czegoś takiego jak pięta Chuck Norrisowa.
Tlen wymaga Chucka Norrisa do życia.
Chuck Norris ma określenie na osobę, którą wpędza w stan śpiączki. To określenie to "szczęściarz".
Chuck Norris zamówił Big Maca w Burger Kingu i go dostał.
Kiedy Czarny Lud kładzie się spać każdej nocy, sprawdza czy w jego szafie nie czai się Chuck Norris.
Chuck Norris potrafi trzasnąć obrotowymi drzwiami.
Chuck Norris grał w rosyjską ruletkę z naładowym do pełna rewolwerem i wygrał.
Popularna gra "Doom" jest luźno oparta na tym, jak kiedyś Szatan pożyczył od Chucka Norrisa 2 dolce i zapomniał oddać.
Chuck Norris może dzielić przez zero.
Jesteś tym, co jesz. Dlatego właśnie dieta Chucka Norrisa składa się głównie z cegieł, stali i łez małych dzieci.
Chuck Norris potrafi podpalić mrówki za pomocą szkła powiększającego. W nocy.
Kiedy Chuck Norris robi pompki, nie podnosi się w górę, tylko pcha Ziemię w dół.
W swoje urodziny, Chuck Norris losowo wybiera jedno szczęśliwe dziecko, którym rzuca na Słońce.
Istnieją 2 rodzaje ludzi: martwi i ci, którzy jeszcze nie spotkali Chucka Norrisa.
Pewnego razu Chuck Norris złapał pociąg do domu. Do dziś nie chce go oddać.
Jedyną rzeczą, która przetrwa nuklearną zagładę będzie Chuck Norris i karaluchy. Chuck Norris nie lubi karaluchów... Właśnie dlatego i tylko dlatego, Rosja i USA zgodziły się zredukować swój nuklearny arsenał.
Kiedyś Chuck Norris wpadł do roztopionej lawy. Prawie się utopił.
Bóg chciał stworzyć świat w 10 dni. Chuck Norris dał mu 6.
Chuck Norris sprawia, że cebula płacze.
Jako dziecko, Chuck Norris potrafił wepchnąć kwadratowe klocki w okrągłe otwory.
Słone paluszki sprawiają, że Chuckowi Norrisowi chce się pić. Mimo tego, nie przestaje ich jeść.
Kiedy Chuck Norris popatrzył na Słońce, Słońce odwróciło wzrok.
Ktoś kiedyś dla żartu porównał Stevena Seagala do Chucka Norrisa. Chuck Norris się nie śmiał...
Gdyby Chuck Norris był zwierzęciem, byłby Chuckiem Norrisem.
Mówią, że piorun nigdy nie uderza dwa razy w to samo miejsce. Tak samo jak Chuck Norris. Nie musi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ensiferum
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:41, 17 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
...eh ten klimat gry
Minister zdrowia i opieki społecznej ostrzega: "Spędzanie zbyt wielu godzin przy L2, może spowodować trwałe zmiany w psychice, prowadzące w konsekwencji do nieprawidłowego postrzegania otoczenia i błędnej interpretacji bodźców zewnętrznych.", jeśli zuważyłeś u siebie jedno lub więcej z poniżej wymienionych zachowań, niezwłocznie udaj się do psychiatry i ogranicz ilość czasu spędzanego przy L2:
- przed wyjściem poza obszar miejski, zawsze zakładasz zbroję i bierzesz do ręki broń białą
- zamiast iść do sklepu warzywnego, stajesz na ulicy i krzyczysz: "Kupię marchewkę, po 5 Aden za sztukę!"
- gdy śpieszysz się na autobus i widzisz idącego drogą księdza, prosisz go o aurę Wind Walk, ewentualnie wbiegasz do sklepu i prosisz o Haste Potion
- gdy jedziedz na rowerze / motocyklu / innym pojeździe jednośladowym, wydaje Ci się, że dosiadasz Stridera i karmisz go, aby nie zasłabł
- prosisz w księgarni o książkę z czarem, a po jej zakupie masz zamiar udać się do kościoła i poprosić proboszcza o nauczenie nowego zaklęcia
- podchodzisz do małej dziewczynki, siedzącej w parku na ławce i prosisz o wykucie szotów
- idąc lasem, wyciągasz z plecaka flet, grasz na nim i czekasz, aż pojawi się smok, żeby go potrenować na okolicznych wiewiórkach
- zbierasz kości, gałązki, kamyki węgla itp. a potem próbujesz w garażu złożyć z nich tunike
- gdy widzisz biegnącego drogą człowieka, a za nim lecącą pszczołę, kryczysz "Pomóc?", a następnie atakujesz owada
- gdy widzisz złodzieja na swojej posesji, wybiegasz z miotłą, zaczynasz nią machać, wypowiadać inkantacje i ciskać w złodzieja podpalone kulki z gazety
- po zabiciu muchy, rozgrzebujesz jej resztki, by sprawdzić, czy nie wyspoilujesz np. sztabki srebra
- gdy idziesz z psem na spacer, prosisz mijanego księdza, o buffy dla Ciebie i twojego wilka
- podbiegasz z nożem do chleba, do wałęsającego się po drodze kota, a nastepnie próbujesz go upolować, wykonując ruchy przypominające Mortal Blow
- gdy widzisz odzianego w drogie ciuchy człowieka, pytasz jaki Grade ma jego zbroja i czy sam ją złożył
- zawsze nosisz kompletną, drogą biżuterię, aby mieć lepszą ochronę przed magią
- gdy widzisz idącego drogą, niskiego, brodatego faceta, pokazujesz mu np. jakieś rękawiczki i prosisz o rozbicie ich na kryształki
- wchodzisz do drogiego sklepu i zamiast pieniędzy, dajesz sprzedawcy kolorowe kryształy
- idziesz na posterunek policji i prosisz komendanta, żeby zmienił Ci profesję na rycerza
- idziesz do salonu tatuaży i prosisz o tatuaż zwiększający np. inteligencję
- po skaleczeniu się, biegniesz do sklepu i tam prosisz o Healing Potion, albo siadasz na podłodze i czekasz, aż rana się zagoi
- kiedy widzisz przedstawiciela jakiejś konkretnej grupy, np. dresiarza, pytasz go, czy możesz przystąpić do ich klanu
- szturmujesz, razem ze znajomymi, siedzibę prezydenta miasta, aby zostać lordem i pobierać podatki z lokalnych sklepów
- widząc człowieka o ciemnym kolorze skóry, ubranego na czarno, mówisz: "Witaj mroczny elfie"
UWAGA! To nie są wszystkie objawy choroby, najlepsi specjaliści wciąż pracują nad identyfikacją nowych objawów, jeśli zauważyłeś u siebie lub/i w swoim otoczeniu podejrzane zachowania, mające związek z L2, niezwłoczie zadzwoń na nr 0-700-09-666 (opłata 9.90 PLN za min. + VAT, linia czynna 24h) i poinformuj naszych lekarzy o nich. Także od Ciebie zależy, czy uda się opanować tą niebezpieczną i szybko rozprzestrzeniającą się chorobę, która nieleczona, prowadzi do całkowitej utraty kontaktu ze światem realnym.
Kilka dodatkowych objawów:
- mecz na stadionie, czemu nie wiedziałem o tym evencie w Coliseum?
- zadyma po meczu, chyba jakaś wojna klanowa
- w szkole zbiera się dośc duży tłum ludzi, pewnie jakies PvP
- kłótnia skończyła się bójką, nagle przed oczami pojawia się ciemnośc... pie!#%$&^* Shield Stun!
- idziesz z kumplami... kto zakłada party?
- patrzysz na zagarek, za minutę koniec buffow...
Policjanci przesłu****a Cie na komisariacie... "Moze pan podac dane dotyczące pańśkiego kolegi?"
-Tak. P.Atk 400, Evasion 156, Acc. 127...
-komentujesz ludzi i zastanawiasz sie czemu patrzą na ciebie z wyrzutem - przeciez to bylo na priv
- idąc chodnikiem ze znajomumi zawsze trzymasz sie dwa kroki z tyłu żeby miec dobry widok na na to co robi tank i reszta.
- żegnasz sie ze znajomymi, odchodzisz szybko nieoglądając się za siebie - medyk po rozbiciu party ewakuuje się dopóki wojowie zabezpieczają teren
-Polubiłeś zakupy. W markecie twoja dziewczyna wskazuje przedmiot i odchodzi do nastepnej półki, dopiero wtedy podchodzisz i zbierasz ,,drop".
- wkładasz jakieś papierki do noża kuchennego myśląc że to enczanty ;
- kiedy widzisz tłum w jednym miejscu stajesz nieruchomo i mówisz że masz lagi;
- kiedy widizsz panią o blond włosach i wielkim czepku na łbie podchodzisz i mówisz: "prosze do giran". po czym miła pani daje ci w pysk.
- kiedy widzisz czerowone litetrki kszczysz :"PK !!!!"
- kiedy widzisz bezdomnego- żebraka mówisz :" NOOB "
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sydoov
Wygadany Patriota
Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Pią 22:19, 14 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
List blondynki do syna:
Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę... Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery. Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni. Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne - mówić na swoją córkę "mama". Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Zuzia, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów. Twoja mamusia Dusia.
PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę.
----------------------------------------------------
-siedzi baba w pokoju i słyszy dzwięk upadku czegoś ciężkiego i ciche jęknięcie, zagląda do pokoju obok a tam dziadkowi spadł kamień z serca na nogę
-siedzi baba w pokoju i słyszy gdakanie, zagląda do pokoju obok a tam dziadek se z niej jaja robi
-robiła babcia na drutach przejechał tramwaj i spadła
-siedzi baba w pokoju i słyszy dzwięk odkorkowywania butelek zagląda do pokoju obok a tam dziadek nabił ją w butelkę
poszła baba po mleko i dostała z bańki
-szedł facet koło betoniarki i się zakręcił
-szedł facet przez ogród i nalał w pory
-pojechał filatelista (zbieracz znaczków) i dostał serie
-wyjżał żołnierz z okopu i coś mu do łba strzliło
-usłyszał facet dzwięki w szafie, otworzył ją i zobaczył że palto wychodzi z mody
-usłyszał facet pukanie do drzwi otworzył je a tam zbieg okoliczności
-kupił se facet długopis i się popisał
-zobaczył facet plamę na suficie poszedł na wyższe piętro a tam ranny pantofel
-poszła baba do sklepu i potknęła się o linie wysokiego napięcia
-wszedł facet na lód i się załamał
-przeszedł facet obok koparki i się nabrał
-wchodzi facet do windy a tam guziki sie z niego smieja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SolEn
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:38, 15 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
------------------------------------------------------------------------------
Pewna starsza pani wchodzi do autobusu i pyta kierowcy:
-Chce pan orzeszka?
-Właściwie... Poproszę.
Sytuacja powtarza się przez kilka dni i w końcu kierowca pyta:
-Dlaczego pani sama nie je tych orzeszków?
-A bo już taka stara jestem, zębów nie mam...
-A skąd ma pani te orzeszki?
-Z toffefee!
------------------------------------------------------------------------------
Idzie facet ulica patrzy a tam strzalka z napisem: "burdel u sióstr
urszulanek". hmmm, mysli facet, tego jeszcze nie bylo. wszedl, a tam za
ciezkim debowym biurkiem siedzi stara zakonnica i pyta:- czego chcial?-
n... no... skorzystac z, z, z u-u-uslug...- placi tu 500,- zl i idzie w te
drzwi po prawej.zaplacil i poszedl. a tam na koncu korytarza kolejna, juz
mloda zakonnica siedzi przy zwyczajnym biurku. - witam pana.- witam,
chialem...- tak, tak wiem, 300,- zl i drzwi po lewej.zaplacil, poszedl. i
na koncu korytarza widzi nowicjuszka siedzi przy stoliczku... - dzien
dobry. - dzien dobry, chialem skorzystac z uslug.- ach, tak... 100,- zl i
te drzwi za mna.ok, zaplacil, juz tyle wydal, to stówa go nie zbawi.
wszedl, drzwi sie zatrzasnely, a facet stoi na dworze, nie mozna juz
wrócic, bo klamki z tej strony nie ma... rozglada sie (nieco skolowany), a
tu mala tabliczka z napisem: "wlasnie zostales wyruchany przez siostry
urszulanki"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ensiferum
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:40, 21 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Mąż od wielu godzin siedzi przed komputerem. Do pokoju wchodzi żona i mówi:
- Kiedy wreszcie naprawisz rurę pod zlewem?
- Hydrauliki nie ma na liście skilli dark avengera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sydoov
Wygadany Patriota
Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Sob 12:49, 22 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Rodzaje pierdnięć!!!.
Ambitny: Zawsze jesteś gotowy pierdnąć
Koleżeński: Lubisz wąchać czyjeś pierdnięcia
Niekoleżeński: Przepraszasz, wychodzisz i pierdzisz w samotności
Roztargniony: Nie możesz odróżnić swojego pierdnięcia od czyjegoś
Zaczepny: Pierdzisz zawsze głośniej niż inni
Beztroski: Pierdzisz w kościele
Dziecinny: Pierdzisz a potem się śmiejesz
Sprytny: Pierdzisz i kaszlesz w tym samym czasie
Zarozumiały: Myślisz ze zawsze możesz pierdnąć głośniej
Przyjacielski: Wąchasz czyjeś pierdnięcia i mówisz im co zjedli
Okrutny: Pierdzisz w łóżku i nakrywasz głowę żony kołdra
Nieuczciwy: Pierdzisz i zwalasz na psa
Zawiedziony: Pierdzisz nie smrodliwie
Głupi: Uwielbiasz czyjeś pierdnięcia, i na dodatek myślisz ze to twoje własne
Nie rozsądny: Wstrzymujesz pierdnięcia godzinami
Malkontent: Narzekasz ze ludzie pierdzą w towarzystwie, ale gdy sam torobisz dajesz długie i nieciekawe wyjaśnienie używając zawiłej terminologii medycznej.
Masochista: Pierdzisz w wannie i próbujesz przegryźć bąbelki
Nieszczęśliwy: Nie możesz się spierdzieć
Umuzykalniony: Pierdzisz na każda nutę
Nerwowy: Wstrzymujesz pierdnięcia w połowie
Dumny: Myślisz ze twoje pierdnięcia są wyjątkowo przyjemne dla otoczenia
Sadysta: Po pierdnięciu w łóżku, poprawiasz sobie kołdrę
Naukowiec: Pierdzisz do butelek i szczelnie je zakorkowujesz
Wrażliwy: Pierdzisz i potem płaczesz
Wstydliwy: Czerwienisz się po każdym pierdnięciu
Niechlujny: Masz obesrane majtki po każdym pierdnięciu
__________________________________________________________
Jak poinformowała TVP, jest niemal na 100% pewne, że Polska reprezentacja piłkarska pojedzie do Niemiec na Mistrzostwa Świata w 2006 roku. Trener Janas - jak podano w wiadomościach oznajmił, że każdy z naszych zawodników zebrał już po 20 kodów kreskowych ze Snikersów.
Pewnego dnia do lasu zajeżdża niedźwiedź na motorze. Podbiega do niego zajączek i pyta:
-Misiu, podwieziesz mnie kawałek?
-Spoko, wsiadaj!
Jadą 100km/h, 120km/h, po chwili niedźwiedź czuje mokro z tyłu i pyta zajączka:
-Co, zeszczałeś się?
-No - odparł zajączek.
Na drugi dzień zajączek przyjeżdża do lasu wypasionym ścigaczem. Podbiega do niego niedźwiedź i pyta sie zajączka:
-Podwieziesz mnie kawałek?
-No to wsiadaj!
Jadą 100km/h, 120km/h, 200km/h i nagle zajączek czuje mokro z tyłu.
-Co, zeszczałeś sie? - pyta zajączek.
-No - odpowiada miś.
A zajączek na to:
-To teraz się zesrasz jak ci powiem, że nie
dosięgam do pedału hamulca!
Ksiądz i rabin mieli zderzenie czołowe. Kiedy opadł pył - masakra.
Samochodów właściwie nie ma... Z jednego wysiada rabin, lekko potłuczony.
Z drugiego ksiądz - parę siniaków. Patrzą na siebie, na samochody - niedowierzanie...
Rabin mówi do księdza:
- To niemożliwe, że żyjemy.
- No właśnie - to musi być znak od Szefa.
- Tak, to znak od szefa, żebyśmy się wreszcie pogodzili.
- Tak, koniec waśni między religiami - decyduje ksiądz.
Rabin (wyciąga piersiówkę):
- Napijmy się, żeby to uczcić.
Ksiądz wziął butelkę, pociagnął parę łyków i oddal rabinowi. Rabin nie napiwszy się zakręcił butelkę i schował.
- A ty?
- A ja poczekam, aż przyjedzie policja!
Żona pyta się męża:
- Kochanie, ile mamy rodzajów wody ?
- Jak to ile ? Jeden!
- Nie, trzy !
- Trzy ?
- Tak - woda do picia, woda do mycia, i woda do mycia picia !
Wpada kobieta do sklepu i mówi
- Poproszę kwas dysoksyrybonukleinowy w butelce.
- Przeprzaszam, w czym???
Wpada chłopiec do sklepu i mówi : "ble blebubu woao bleble PEPSI"
A sprzedawca do niego : " Dwie butelki czego podać ?"
Mama wybrała się z 7-letnim Jasiem na spacer.
- Zobacz synku, pająk je biedronkę.
- A co to jest dronka mamusiu?
Czterech panów dyskutuje w knajpie o życiu. Po pewnym czasie i kilku piwach jeden z nich wychodzi do ubikacji, a pozostali kontynuują rozmowę.
Pierwszy:
- Bardzo się bałem, że mój syn będzie niedorajdą. Zaczynał od mycia samochodów. Kiedyś ktoś dał mu szanse, zatrudnił go jako sprzedawcę i syn sie sprawdził. Sprzedał tyle samochodów, że po pewnym czasie wykupił firmę. Dziś ma tyle pieniędzy, że kupił swojemu najlepszemu przyjacielowi mercedesa na urodziny.
Drugi:
- Ja tez sie bałem, że mój syn będzie nieudacznikiem. Zaczynał jako pomocnik ogrodnika u pewnego handlarza nieruchomościami. Ale ten kiedyś dał mu szanse, syn się sprawdził i dziś sam obraca tyloma domami i fabrykami, że swojemu najlepszemu przyjacielowi kupił na urodziny willę.
Trzeci:
- Ja byłem załamany, bo mój syn zaczynał jako sprzątacz w budynku giełdy. Ale ktoś dał mu szanse, syn się sprawdził i zarobił na giełdzie tyle pieniędzy, że swojemu najlepszemu przyjacielowi dał na urodziny milion dolców.
Z toalety wraca czwarty pan. Pozostali wprowadzają go w temat rozmowy, na to ten odpowiada:
- Mój syn to kompletny nieudacznik. Zatrudnił się jako fryzjer i jest nim do dziś, już 15 lat. Co gorsza - lubi chłopców i ma ich całą masę, co raz to jakiś nowy go obściskuje. Ale ma to i swoje dobre strony: jeden taki chłopak dał mu na urodziny mercedesa, drugi - willę, a trzeci - milion dolców.
Student zdaje egzamin, ale wiedzą nie grzeszy.
W końcu profesor pyta:
- Ile żarówek jest w tym pokoju?
- 10 - odpowiadal student.
- Niestety, 11 - powiedzial profesor i wyciąga żarówkę z kieszeni. Student wyszedł z dwóją.
Na egzaminie poprawkowym znowu padlo pytanie o żarówki. Student znowu odpowiedział, że 11.
- Tym razem nie mam w kieszeni żarówki - mówi egzaminator
- Ale ja mam, panie profesorze
___________________________________________________________
Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ja, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
- No przecież mowie, że kiełbasa.
- Proszę wyjąc.
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają da mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj ta wódkę zagryzali?!
Szczyt pijaństwa: Upić ślimaka tak, żeby do domu nie trafił.
Na uczelni:
Na jednej z uczelni student podchodził do egzaminu w sesji zerowej. Bardzo mu zależało na wcześniejszym terminie, ale tez nie przygotował się jak należy. Profesor, zdegustowany stanem wiedzy młodego człowieka, otworzył drzwi i zwrócił się do oczekujących na egzamin:
- Przynieście siano dla ośla.
- A dla mnie herbaty! - dodał egzaminowany.
Student zdaje egzamin. Profesor chce odesłać go na inny termin z pala. Delikwent prosi o ostatnia szansę:
- Jeśli przejdę po ścianie i suficie, dostane trójkę?
Profesor z niedowierzaniem zgadza się. Student przechodzi po ścianie i suficie. Słowo się rzekło, już chce wpisywać 3 ale student dalej marudzi:
- Jeśli zacznę fruwać po pokoju, dostane 4?
Profesor z zaciekawieniem zgadza się. Student zaczyna fruwać po pokoju. Profesor już chce wpisywać 4 ale student wciąż nie daje mu spokoju:
- Jeśli nasikam na pana, a pan pozostanie suchy, dostane 5?
Profesor z jeszcze większym zaciekawieniem zgadza się. Student staje na biurku i sika na profesora. Ten krzyczy cały mokry:
- Panie, co pan???!!!
- Dobra, niech będzie 4.
Uniwersytet Warszawski, wydział biologii, egzamin z botaniki. Student siedzi już prawie godzinę i idzie mu coraz gorzej. Profesor postanowił mu dąć ostatnia szansę:
- No wiec zadam panu ostatnie pytanie. Jak pan odpowie dostaje pan trójkę, jak nie to pan oblał. No wiec niech pan mi powie ile jest liści na tym drzewie? - powiedział prof. wskazując za okno.
Student myśli... patrzy na drzewo... znowu myśli, wreszcie mówi:
- Piec tysięcy osiemset czterdzieści dwa!
- A skąd pan to wie!? - pyta profesor.
- Aaaaa, to już jest drugie pytanie...
Szczyt szybkości: Biegać tak dookoła słupa żeby z przodu była d**a.
Jasio przynosi do domu torbę pełną jabłek. Mama pyta go:
- Skąd masz te jabłka?
Na to Jasiu:
- Od sąsiada.
- A on wie o tym? - pyta mama.
- No pewnie, przecież mnie gonił!
Pacjent opowiada psychiatrze o swoich kłopotach.
- Co noc prześladuje mnie ten sam koszmarny sen. Śni mi się, że po całym mieszkaniu goni mnie teściowa z krokodylem na smyczy. Widzę wyraźnie te okropne żółte oczy, chropowate czoło, ostre zębiska...
- To rzeczywiście brzmi groźnie... - przyznaje psychiatra.
- Tak, a krokodyl wygląda jeszcze gorzej
- Panie doktorze, w jakiej pozycji będę rodzić?
- W takiej samej w jakiej nastąpiło poczęcie.
- Niech mnie pan nie straszy! Jak ja urodzę na tylnym siedzeniu samochodu...
Małgosia przychodzi do mamy:
- Mamo, jak będę duża i znajdę sobie mężczyznę to jak wyjdę za mąż, to będzie tak jak Ty z Tatą?
- Tak, córeczko.
- A jak bym nie wyszła za mąż, to będę taką starą panną jak Ciocia Zosia?
- Tak, córeczko.
- No to kurna, fajne perspektywy...
Na babskiej imprezie rozmawiają trzy mężatki.
Pierwsza mówi: - Wiecie jak kocham się z moim Zenkiem, to on zawsze ma zimne jajka.
Druga mówi: - Faktycznie, jak ja się kocham z moim Frankiem, to on także ma zimne jajka.
Na to trzecia: - Wiecie, ja nie wiem? Nigdy nie sprawdzałam jakie ma jajka mój Jacuś w trakcie stosunku.
Po dwóch dniach ponownie się spotkały w tym samym gronie. Trzecia mężatka (ta od Jacka) przychodzi cała poobijana, z potarganymi włosami i ubraniem. Pozostałe dwie pytają się - co ci się stało?
Ona odpowiada:
- Kochałam się z Jackiem, sprawdzam te jego jajka i tak mu mówię:
- Jacek ! Ty masz w trakcie kochania tak samo zimne jajka - jak Zenek i Franek ....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sydoov
Wygadany Patriota
Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Wto 0:28, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Na skrzyżowaniu na światłach stał konny policjant.
Za nim zatrzymał się dzieciak, na nowiutkim, błyszczącym rowerku.
- Ładny rower! - Mówi policjant, - dostałeś go od Mikołaja?
- Taaaakk...
- To w przyszłym roku powiedz Mikołajowi, żeby ci przyniósł lampkę.
Powiedział policjant i wypisał dzieciakowi mandat za brak świateł.
Dzieciak wziął mandat i powiedzial:
- Ładny koń. Dostał pan go od Mikołaja?
Rozbawiony policjant odpowiedział taaak.
- To w przyszłym roku niech pan powie Mikołajowi, żeby dal mu ch**a między nogami, zamiast na grzbiecie!
Przełożony pyta podległego mu policjanta co działo się na nocnej służbie.
- właściwie nic tylko w parku była naga kobieta
- i co zlekcewaśyliście ją?
- ja raz, kolega dwa razy...
Ludożercy segregują złapanych białych:
- Zdrowy?
- Zdrowy.
- Na mięso. Następny.
- Zdrowy?
- Zdrowy.
- Na mięso. Następny.
- Zdrowy?
- Chory.
- Na co?
- Na cukrzycę.
- Na kompot...
- Tato co to jest?
- To są czarne jagody synku.
- A dlaczego są czerwone?
- Bo są jeszcze zielone.
Żona do męża:
- Kochanie, rżniesz mnie jak zwykłą dziwkę. Powiedziałbyś chociaż ze 2 słówka...
- Wyżej dupę!
_____________________________________________________
Co każdy facet chciałby usłyszeć od żony ?
1. Kochany, jesteś pewien, że wypiłeś już wystarczająco dużo ?
2. Jak cudownie puszczasz bąki. Zrób to jeszcze raz dla mnie.
3. Postanowiłam od dzisiaj chodzić po domu nago.
4. Wyskoczę pomalować płot w ogródku.
5. Czy nie powinieneś teraz być z kolegami w pubie ?
6. Tak mnie podniecasz, kiedy jesteś pijany !
7. Oczywiście kochanie, za rok też będziemy mieli rocznicę ślubu. Idź obejrzeć mecz z kolegami.
8. Słuchaj, zarabiam wystarczająco dużo. Po co ty masz pracować ? Lepiej naucz się grać w pokera.
9. Kochanie, nasza seksowna sąsiadka założyła nową minispódniczkę. Musisz to zobaczyć.
10. Nie i jeszcze raz nie ! Ja wezmę samochód i wymienię olej !
11. Kochany, co powiesz na to: wypożyczymy jakieś dobre porno, kupimy skrzynkę piwa, a ja zawołam moje koleżanki na seks grupowy ?
12. Zapisałam się na jogę, aby wypróbować wszystkie pozycje z kamasutry.
_________________________________________________________
22 dowody na to, że żyjesz w XXI wieku
1. Właśnie próbowałeś wprowadzić swój PIN do mikrofalówki.
2. W swoim notesie masz listę piętnastu numerów telefonów swojej najbliższej trzyosobowej rodziny.
3. Wysyłasz swojemu synowi SMS-a z informacją o tym, że już pora na kolację, a on odsyła Ci emalia z odpowiedzią, że zaraz przyjdzie do kuchni.
4. Twoja córka sprzedaje lizaki przez swoją witrynę internetową.
5. Kilka razy dziennie gawędzisz z nieznajomym z południowej Afryki, ale w tym miesiącu nie rozmawiałeś jeszcze ze swoim sąsiadem zza ściany.
6. Twoja matka prosi Cię o wysłanie zdjęcia Twego nowonarodzonego dziecka w jotpegu by móc z niego zrobić wygaszacz ekranu.
7. Wracając z pracy zatrzymujesz samochód na podjeździe do swojego garażu i dzwonisz z komórki by sprawdzić czy ktoś jest w domu.
8. Każda reklama w telewizji posiada adres WWW na dole ekranu.
9. Kupujesz komputer, a po sześciu miesiącach jest on przestarzały i wart połowę ceny za którą go kupiłeś.
10. Wyjście z domu bez telefonu komórkowego, którego nie miałeś przez dotychczasowe 20-50 lat swojego życia, spowoduje panikę i to że po telefon wrócisz do domu.
11. Zapłacenie za coś żywą gotówką, zamiast karty kredytowej czy debetowej, to przedsięwzięcie, które wymaga wcześniejszego zaplanowania.
12. Sprzątanie pokoju stołowego oznacza wyrzucenie torebek po fastfoodach z tylnego siedzenia samochodu.
13. Przyczyną braku kontaktu z rodziną jest to, że nie posiadają oni adresu e-mailowego.
14. Jeśli masz na ścianie/lodówce poprzyczepianych mnóstwo kolorowych karteczek to znaczy, że jesteś człowiekiem zorganizowanym.
15. Większość dowcipów poznajesz po raz pierwszy przez Internet.
16. W domu zakładasz sobie drugą linię telefoniczną by w ogóle móc rozmawiać przez telefon.
17. Wychodzisz z Internetu i masz paskudne uczucie, że właśnie rozstałeś się z ukochaną.
18. Wstajesz rano i wchodzisz do Internetu zanim jeszcze zdążysz wypić kawę.
19. Budzisz się o drugiej nad ranem by pójść do łazienki, a w powrotnej drodze do łóżka sprawdzasz jeszcze czy ktoś nie przysłał Ci e-maila.
20. Gdy się uśmiechasz, albo robisz inne miny przekrzywiasz odruchowo głowę na bok []
21. Czytasz ten tekst.
22. Co gorsza, prześlesz go komuś dalej...
___________________________________________________________
Rok 1410, przeddzień Bitwy pod Grunwaldem. Obóz Polaków. Wszyscy śruba jak
okręt. Ledwo łażą, pod każdym drzewem hafty, biba na maxa. Jagiełło leży
orzygany w namiocie pierwszy odjechał bo ma słaby łeb. Obóz Niemców;
jeszcze gorzej. Zaczęli już od rana, wszyscy wygięci, nawet konie się
uwaliły, jeden koń drugiemu wkłada kopyto do paszczy, żeby się wyrzygał,
rycerze łażą, naparzają się na niby mieczami; ogólny gnój!
Na drugi dzień Ulrich się budzi, łeb go napier..., kac wielki, chwyta się za
głowę i woła giermka:
Te, słuchaj gościu; pójdziesz do Jagiełły; tam za ten pagórek, dasz mu te
dwa miecze i powiesz mu, że my wczoraj z chłopakami pochlali, mnie łeb
napierdala i w ogóle że dzisiaj nie da rady! Powiedz że może jutro się
zetrzemy czy jak? ok.?
Okej! Giermek wziął miecze pod pachę i idzie wężykiem do Jagiełły; trochę
się potyka i czka, bo se rano klina wziął i go trzyma fest jeszcze.
Przyszedł do Władzia i mówi:
Dobry! Ja tam nie wiem, ale szef mnie tutaj przysłał i kazał dać te dwa
miecze - wbił zamaszyście w glebę miecze - i kazał powiedzieć że u nas
wczoraj była impreza i dzisiaj nie da rady, może jutro!
Nie, no wszystko ok., my tam z chłopakami też nielicho wczoraj
zabalowaliśmy, naprawdę nie ma sprawy - ale materaca gościu to mi nie przebijaj!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sydoov dnia Śro 10:09, 03 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
yae
Gość
|
Wysłany: Wto 7:46, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] <- Lineage2+linkin park..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sydoov
Wygadany Patriota
Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Śro 22:34, 26 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Hmm trzeba przyznac ze fajnie teledysk zmontowany no i jeszcze Linkin Park spiewajacy "Somewhere I Belong"
Oto nowa porcja:
Spotykają się trzy bociany, stary, średni i bardzo młody i rozmawiają o tym jak spędzały ostatni tydzień.
- Ja uszczęśliwiałem staruszków w Krakowie - mówi stary.
- Ja uszczęśliwiałem trzydziestolatków w Warszawie - mówi średni.
A najmłodszy:
A ja straszyłem studentów w Poznaniu.
Zima, las, pada śnieg. Po lesie chodzi podenerwowany niedźwiedź. To złamie choinkę, to kopnie w drzewo, to pogoni wilka - ogólnie - mocno wściekły! Chodzi i gada:
- Po jaką cholerę piłem tę kawę we wrześniu...
Idą przez las dwa smoki. Jeden mówi do drugiego.
- Wiesz chce mi się srać!
- To idź w krzaki!
Ten poszedł za krzaki i krzyczy.
- Poroniłem, poroniłem!!!
Podchodzi drugi:
- Głupi jesteś, na żabę nasrałeś.
Nad rzeką, obok farmy siedzi krowa i pali trawkę. Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem...
- Jasne! Ciągnij macha bracie!
Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:
- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższą chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci będzie OK.
Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta:
- Te bóbr, co robisz?
- Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie troszke...
- Daj trochę stuffu, ja też chcę.
- Podpłyń na drugi brzeg do krowy - ona ci da.
Hipopotam podpłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy:
- Bóbr, k..wa, WYPUŚĆ POWIETRZE bo Ci glowe rozp***li!
Idzie niedźwiedź przez las. Spotyka go zając.
- Cześć, niedźwiedź! Pytał o ciebie Michał!
- Jaki Michał?
- Ten, co ci w nos nawpychał!
Zadowolony zając biegnie do domu, śmiejąc się z niedźwiedzia. Niedźwiedź, zasmucony, idzie dalej. Następnego dnia dokładnie ta sama sytuacja. Smutny niedźwiedź idzie do sowy:
- Sowo, ty jesteś taka mądra, poradź mi, co ja mam zrobić.
Opowiedział sowie całą sytuację. Sowa na to:
- W takim razie, kiedy znowu spotkasz zająca, ty przywitaj go pierwszy i powiedz, że ma pozdrowienia od Bachy. Wtedy on spyta "Jakiej Bachy?", a ty mu wtedy "Tej, co ma czachę z blachy".
Niedźwiedź wychodzi od sowy cały happy. Następnego dnia spotyka zająca:
- Cześć, zając! Masz pozdrowienia od Bachy!
- Wiem, Michał mi mówił.
- Jaki Michał?...
O zwierzętach
Wiszą na drzewie trzy leniwce i kłócą się, który jest bardziej leniwy. Pierwszy mowi:
- Wiecie chłopaki, idę sobie ulicą, patrzę, a tu worek złota na ulicy leży, ale nie chciało mi się go podnieść.
Na to drugi:
- No widzicie, a ja ide sobie plażą i patrzę jak Claudia Schiffer leży sobie naga i chce żeby ją przelecieć. No ale nie chiało mi się.
Trzeci:
- A wiecie chłopaki, ja ostatnio byłem w kinie, na strasznie śmiesznej komedii, ale przez cały film płakałem.
- No co ty, na komedii i płakałeś?
- Bo siadłem sobie na jajka i nie chciało mi się wstać poprawić ...
Chlopak z dziewczyną jadą na wycieczkę rowerową, w pewnym momencie chlopak sie zatrzymuje i spuszcza powietrze z opon. Dziewczyna sie go pyta:
-Co ty robisz?!?!
-nic tylko mialem siodelko za wysoko
Wkurzona dziewczyna zeszla z rowru, odkręciła kierownicę, siodełko i zamienila je miejscami. Chlopak pyta
- aco Ty teraz robisz?!
-wracam bo nie mam zamiaru jeździc z takim idiotą!
_________________________________________________________
Cztery krótkie lekcje życia
Lekcja 1:
Pewna wrona siedziała na drzewie i przez cały dzień nic nie robiła. Mały zajączek zobaczył wronę i spytał: Czy mogę rownież sobie tak usiąść i cały dzień nic nie robić? Wrona odpowiedziała: Ależ oczywiście, czemóż nie. Więc zajączek usiadł sobie na ziemi pod wroną i odpoczywał. Nagle nadbiegł lis, skoczył na małego zajączka i go pożarł.
Wniosek: Żeby sobie siedzieć i nic nie robić, musisz siedziec bardzo, bardzo wysoko.
Lekcja 2:
Indyk plotkował z bykiem mówiąc: Wleciałbym na czubek tego drzewa - mówił - ale nie mam do tego energii. Byk mu odpowiedział: Dlaczego nie zjesz trochę mojej karmy? W niej jest bardzo dużo środków odżywczych i jest bardziej energetyczna niż twoja. Indyk zjadł troche karmy byka po czym udało mu się wlecieć na pierwszą gałąź. Następnego dnia zjadł trochę więcej i wleciał na drugą gałąź. W końcu po 4 dniach udało się indykowi z dumš osiągnąć sam czubek drzewa. Ale wkrótce wypatrzył go tam gospodarz, który go zestrzelił jakąś starą przerdzewiałą flintą.
Wniosek: Oszustwo może Cię wynieść na szczyt, ale nie utrzyma Cię tam na dlugo!
Lekcja 3:
Kiedy Bóg tworzył ciało wszystkie narządy kłóciły się ze sobą, oto który powinien zostać szefem. Mózg mówił: Ja powinienem zostać szefem, ponieważ mam pod kontrolą wszystkie funkcje ciała. Na to odpowiedziały nogi: my powinniśmy być szefem bo nosimy mózg i całe ciało tam gdze potrzeba. Wtedy odezwały się ręce: to my powinniśmy być szefem ponieważ wykonujemy pracę i zarabiamy pieniądze. I tak po kolei odzywały się serce, nerki, płuca, oczy itd. Jako ostania odezwała się dupa, twierdząc, że chce zostać szefem co wywołało tylko śmiech innych narządów. Wtedy dupa zaczęła strajkować. W krótkim czasie oczy zaczęły się wywracac, ręce wykrzywiać, nogi krzyżować, serce i płuca wpadły w panikę, a mózg dostał gorączki. W koncu wszystkie narządy uzgodniły, że dupa zostaje szefem. Wszystko wróciło do normy, narządy zajęły się swoją pracą, a szef siedział tylko i od czasu do czasu wypuszczał gówno.
Wniosek: Nie potrzebujesz mózgu, żeby zostać szefem, moze nim zostać każdy dupek!
Lekcja 4:
Mały ptaszek leciał na południe uciekając przed zimą. Niestety było już tak zimno, że ptaszek przemarzł i spadł na pole. Polem przechodziła krowa i nasrała na ptaszka. Ponieważ gowno było ciepłe funkcje życiowe ptaszka zaczęły wracać do normy. Leżał więc sobie szczęśliwy i ogrzany w gównie i wkrótce zaczął śpiewać. Obok przechodził kot, który usłyszał śpiew ptaszka, wyciągnął go z gówna i pożarł.
Wnioski: 1. Nie każdy kto na Ciebie nasra jest Twoim wrogiem! 2. Nie każdy kto Cię wyciągnie z gówna jest Twoim przyjacielem! 3. Jak siedzisz w gównie to sie nie odzywaj!
______________________________________________________
Raport - więzienie, a praca
W więzieniu - spędzasz większość czasu w celi 3 na 4 metry.
W pracy - spędzasz większość czasu w boksie 2 na 2 metry.
W więzieniu - dostajesz trzy posiłki dziennie.
W pracy - masz przerwie tylko na jeden i w dodatku musisz za niego zapłacić.
W więzieniu - w zamian za dobre zachowanie masz dodatkowy czas wolny.
W pracy - za dobre zachowanie dostajesz dodatkowa robotę.
W więzieniu - strażnik otwiera i zamyka Ci drzwi.
W pracy - sam sobie zamykasz i otwierasz drzwi,
W więzieniu - możesz oglądać telewizje i grac w gry wideo.
W pracy - za oglądanie telewizji i gry możesz wylecieć.
W więzieniu - masz własne ubikacje.
W pracy - musisz korzystać z jednej z innymi.
W więzieniu - może Cię odwiedzać rodzina i przyjaciele.
W pracy - nie wolno Ci z nimi rozmawiać.
W więzieniu - wszystkie Twoje potrzeby są opłacane przez podatników.
W pracy - musisz opłacać wszystkie koszty związane z Twoja praca, a w dodatku z Twoich podatków utrzymuje się więźniów.
W więzieniu - spędzasz większość czasu wyglądając zza krat na świat i myśląc, jak się stad wydostać.
W pracy - spędzasz większość czasu wyglądając zza krat na świat i myśląc, jak się stad wydostać.
W więzieniu - strażnicy są często sadystami.
W pracy - mówi się na nich: kierownicy.
W więzieniu - możesz do woli czytać zabawne e-maile.
W pracy - jak Cię na tym złapią, możesz pożałować.
____________________________________________________
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Throm
Aktywny Forumowicz
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:40, 28 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
dal tych, ktorzy jeszcze nie zasmakowali
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SolEn
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 2:01, 29 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Żałuje tylko jednego.., ze nie mialem wtedy TV moze udało by sie jakis tasiemiec razem z grekiem obejrzec i chociaz przez chwile uronic kilka łez w pokoju i miłości XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sydoov
Wygadany Patriota
Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Sob 4:40, 29 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna z IT zostala poproszona o przygotowanie
komputera dla nowego
kolegi w firmie.
Na koniec zapytala go jakie chce miec haslo dostepu do sieci
komputerowej?
On, chcac ja wprowadzic w stan zaklopotania odparl: PENIS
Bez mrugniecia okiem, wpisala jego propozycje i nagle, widzac
komunikat
systemowy zaczela sie bardzo smiac.
> Komunikat brzmial: "Haslo nie przyjete. Za mala dlugosc"
Przychodzi dwóch pijaków do burdelu i mówią:
- poprosimy dwie panienki
- ale ja panom nie moge dac, panowie sa upici
- ale my musimy!
Tak sie chwile zastanawia ta przy obsłudze i wyysliła zeby im dac dwa napompowane balony w kształcie panienek i tak sie nie domyślą... Dała im je a na drugi dzien pijaki sie spotykaja:
- Te wiesz, ta moja była taka dziwna...
- Czemu?
- Wogóle sie nie ruszała, nic nie mówiła...
- To nic, moja była jeszce dziwniejsza... Jak ją ugryzłem w cycka to poleciała dwa razy do ściany i przez okno...
Wywiad z baca:
- Baco, jak wyglada wasz dzien pracy?
- Rano wyprowadzam owce, wyciagam flaszke i pije...
- Baco, ten wywiad beda czytac dzieci. Zamiast flaszka mowcie ksiazka.
- Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciagam ksiazke i czytam. W poludnie przychodzi Jedrek ze swoja ksiazka i razem czytamy jego ksiazke. Po poludniu idziemy do ksiegarni i kupujemy dwie ksiazki, ktore czytamy do wieczora. Wieczorem idziemy do Franka i czytamy jego rekopisy.
Baca wzial swoja tesciowa na Giewont. Trzyma ja nad przepascia i mowi:
- Moj dziad swoja tesciowa ciupaska zaciupal, moj ojciec swoja tesciowa w Dunajcu utopil, a jo... puscom cie wolno.
Okulista zasiadajacy w komisji wojskowej pyta poborowego:
- Czy widzicie tam jakies litery?
- Nie widze.
- A widzicie w ogole tablice?
- Nie widze.
- I bardzo dobrze, bo tam nic nie ma! Zdolny!
- Nowak, kim jestes w cywilu ?
- W cywilu - panie sierzancie - to ja jestem PAN NOWAK.
- Czemu ten pluton tak krzywo stoi?!? - pieni sie kapral.
- Bo ziemia jest okragla - mowi jeden z zolnierzy.
- Kto to powiedzial?!?!
- Kopernik.
- Kopernik wystap!
- Przeciez umarl.
- Czemu nikt mi o tym nie zameldowal?
Kapral mowi do szeregowca:
- Masz zetony telefoniczne?
- Jasne, stary!
- Masz mowic: Tak jest panie kapralu! A wiec masz zetony telefoniczne?
- Nie panie kapralu!
Na komisji wojskowej pytaja poborowego:
- Do you speak English?
- Hee???
Pytaja nastepnego:
- Do you speak English?
- Hee???
I nastepnego:
- Do you speak Eglish?
- Yes, I do.
- Hee???
- Kto cie tak pogryzl?
- Moj pies.
- Jak to sie stalo?
- Wrocilem do domu trzezwy i mnie nie poznal.
Facet w sklepie spozywczym
-poprosze mrozonego kurczka
-ekspedientka, moze byc ten?,jest ladny
-moze, ale skad pani wie ze jest ladny?, przeciez ON ma leb upie****ony!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Throm
Aktywny Forumowicz
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:03, 29 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Syd! szacunek!
skad Ty to wszystko bierzesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sydoov
Wygadany Patriota
Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Sob 22:38, 29 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Szukam na stronkach internetowych i wklejam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sydoov
Wygadany Patriota
Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Sob 23:02, 29 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Na wyspie 1: bylo 100 mezczyzn i jedna kobieta, na wyspie 2: 100 kobiet i jeden mezczyzna.
Pozostawiono ich na okres jednego roku. Ekspedycja naukowa plynie po tym okresie na 1 wyspe gdzie bylo 100 mezczyzn i jedna kobieta. Okazuje sie ze panuje tam lad i porzadek. Wybudowano nawet miasto i kregielnie. Pytaja sie mezczyzn jak radza z tymi sprawami?
- Jest ok. Obleci.
Plyna na druga wyspe gdzie bylo 100 kobiet i jeden mezczyzna:
Spustoszenie i na srodku wyspy tylko jedna palma. Na czubku tej palmy trzyma sie kurczowo wystraszony facet, a kobiety skanduja:
- Jak juz nie mozesz, to chociaz pokaz!
Pyta sie facet swojego kolege o dobrego stomatologa. Tamten mu odpowiada:
- Znam swietnego, ale on jest Anglikiem.
- Spoko, spoko, poradze sobie.
Przychodzi wiec na wizyte, siada na fotelu i pokazujac lekarzowi szczeke mowi:
- Tu!
Dentysta wyrwal mu dwa zeby. Na drugi dzien znow spotykaja sie obaj faceci i pierwszy mowi:
- Kurcze, jakis glupi ten dentysta. Ja mu pokazuje bolacy zab, mowie tu, o on wyrywa mi dwa...
- Ale ty glupi jestes. Two po angielsku znaczy dwa...
- Aaa, bylo tak od razu, nastepnym razem cos wymysle.
Przychodzi wiec na wizyte, siada na fotelu, wskazuje zab i mowi:
- Ten!
Mlody ksiadz mial wyglosic swoje pierwsze w zyciu kazanie. Poniewaz meczyla go trema, lyknal kilka kieliszkow wodki. Zamroczylo go. Pamietal tylko tyle, ze wchodzac na ambone potknal sie i zaklal. Na drugi dzien pyta sie proboszcza jak wypadl.
- Czy ja wiem? Parafianie byli zachwyceni, dostales burzliwe oklaski. Trzymaj ten kontakt z ludzmi, tylko pamietaj, aby w kazaniach unikac pewnych rzeczy.
- Jakich?
- Po pierwsze, na poczatku mowi sie "Niech bedzie pochwalony" a nie "ku**a mac", po drugie Jezusa ukrzyzowali Zydzi a nie Indianie, po trzecie Kain nie ciagnal kabla tylko zabil Abla, a po czwarte po zakonczeniu kazania schodzi sie z ambony po schodach a nie zjezdza po poreczy.
Rozmawiaja dwaj faceci:
- Ty wiesz, kobiety to maja jednak lepiej podczas seksu niz my.
- Jak to? Przeciez facet zawsze ma dobrze, latwiej mu sie skupic, a z orgazmem u kobiety wcale nie jest tak latwo!
- No tak, ale zauwaz, ze kobieta ma az trzy rodzaje orgazmow: pochwowy, lechtaczkowy i piersiowy.
A facet ma tylko jeden i to w dodatku chu..wy!
Facet podrywa w barze dziewczyne:
- Czy chcialabys sie pobawic w czarodzieja ?
- A na czym ta zabawa mialaby polegac?- pyta dziewczyna.
- Pojdziemy do mnie do domu. Bedziemy kochac sie cala noc a ty rano znikniesz...
- Kiedy pojawiaja sie pierwsze objawy ciazy?
Odp: - Pierwsze objawy ciazy to wytrzeszcz galek ocznych.
Pojawia sie zaraz po peknieciu kondona
Bzyka dyrektor sekretarke, ktora ma dlugi warkocz. Kochaja sie oczywiscie na biurku, juz dochodza do konca, za chwile orgazm.
Tymczasem warkocz sekretarki wpadl do niszczarki i ciagnie ja.....
Dziewczyna wrzeszczy:
- Warkocz, warkocz!!!
A dyrektor:
-Wrrrrrrrrrrrrr, Wrrrrrrrrrrrr!
Te glupie pedaly! Wiesz, wczoraj mnie zgwalcili!
- Serio? A nie mogles uciec?
- Zwariowales? Na wysokich obcasach?
Rozmawiaja dwaj sasiedzi. I jeden z nich mowi:
- Ja mam prawdziwego psa obronnego. Do jego budy nie mozna podejsc.
- Dlaczego, taki grozny?
- Nie, tak jest zasrane!!!
Spotkalo sie kilku informatykow i jak to zwykle bywa, rozmowy szybko zeszly na tematy komputerowe. Wreszcie ktorys z nich zaproponowal
- Panowie, porozmawiajmy o czyms normalnym, np. o dupach.
Nastapila bardzo dluga cisza, a po niej jeszcze wiecej krepujacego milczenia.
Wreszcie ktorys odpowiada:
- Sluchajcie, moja karta graficzna jest do dupy...
Ojciec po dlugiej i dosc jednostronnej dyskusji z tesciowa kieruje prosbe do syna:
- Jasiu przynies, prosze, babci krem do ust.
- Tato - pyta syn - a ktory to jest?
- Ten z napisem "Kropelka" - odpowiada poirytowany ojciec.
Kowalska dokladnie sprawdza garnitur meza po powrocie z pracy. Nie znajduje ani jednego kobiecego wloska i mowi:
- No tak! Ty juz nawet lysej babie nie przepuscisz!!!
Przed brama cmentarza na lawce siedzi dwoch staruszkow. Rozpoczyna sie rozmowa.
- A ty, Stasiu, to ile juz masz lat?
- 80. a ty?
- 90.
- O, to tobie sie nawet nie oplaca wracac do domu.
Maly Jasiu wybral sie z mama do ZOO. Gdy przystaneli przed klatka z szympansami, Jasiu zawolal:
- Mamusiu, mamusiu, popatrz! Tu sa informatycy!
- Alez Jasiu, to sa malpki - powiedziala mama. - Skad ci takie pomysly przychodza do glowy?
- One sa tak samo brudne i zarosniete jak tatus. I maja tez, jak tatus, odciski na tylku - odpowiedzial Jasiu
- Co to jest rok swietlny?
- Jest to rachunek za prad otrzymany po 365 dniach.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sydoov dnia Nie 11:04, 30 Kwi 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
yae
Gość
|
Wysłany: Nie 10:34, 30 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Heh, Syd gratki, jest z czego się pośmiać
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|